Fernando Alonso w Indianapolis 500



Dwukrotny mistrz świata F1 z sezonu 2005 i 2006 od dłuższego czasu twierdził, że dla sportów motorowych najbardziej prestiżowe są 3 wyścigi: GP Monaka, Indianapolis i Le Mans 24. Hiszpan już dwa razy zwyciężył w Księstwie Monako, natomiast w pozostałych seriach w/w nie brał udziału. Jednakże w tym tygodniu zapowiedział już, że w maju tego roku zmieni się to.

Kierowca Mclaren - Honda mając do dyspozycji po raz trzeci rok z rzędu niekonkurencyjny bolid tego duetu i zdając sobie sprawę, że ten rok na walkę o mistrzowski tytuł jest już stracony wystartuje w Indianapolis 500. Tym samym nie wystąpi podczas GP Monako.

Jest to niesłychanie ważna i zaskakująca wiadomość, która niejednego fana zaszokowała i uszczęśliwiła. Obecnie kierowcy F1 nie startują w Indycar, dawniej było to popularne. Przykładem może być tutaj Nigel Mansell.

''Jestem niesamowicie podekscytowany, że wystartuje w tegorocznym Indy 500 z McLarenem, Hondą oraz Andretti Autosport.”
– powiedział Alonso

''Tym samym nie pojawię się w Monte Carlo. Będzie to jedyna runda, którą opuszczę w 2017 roku i już na początku czerwca powrócę na Grand Prix Kanady. Nigdy jeszcze nie ścigałem się w IndyCar, nie prowadziłem bolidu po owalu, ale mam ogromną nadzieję, że uda mi się szybko dostosować to powszechnych tam praktyk. Wielokrotnie oglądałem wyścigi IndyCar i wspaniałe jest to, że można rywalizować przy 220 milach na godzinę.''

Fernando Alonso nie obawia się rywalizacji, chociaż nie jest jeszcze przygotowany na Indycar. Musi w bardzo szybkim czasie nauczyć się nowej techniki jazdy, jazdy na limicie przy bandzie i do prędkości przekraczającej 370 km/h.

''Potrzeba tam innych umiejętności czy technik jazdy, do których muszę szybko przywyknąć. W trakcie nauki nowego stylu jazdy mam także trzy wyścigi F1, więc zobaczymy jak to będzie.'' - dodał Alonso

Ja trzymam kciuki za Hiszpana.

Źródło - link

Komentarze

Popularne posty