Ferrari w pierwszym rzędzie do GP Rosji


Zespół Scuderia Ferrari po raz pierwszy od roku 2008, ustawi się w pierwszym rzędzie do wyścigu. Trzecie miejsce zajął broniący honoru Mercedesa, Fin Valtteri Bottas.

Dzisiaj skupie się na subiektywnym opisie kwalifikacji, a nie stricte faktycznym opisie przebiegu tej rywalizacji.

Przez wszystkie treningi kierowcy Ferrari utrzymywali się na czołowych miejscach, co sugerowało, że będą mocni w sobotę i tak też się stało. Pokonali reprezentantów niemieckiego zespołu, którzy tłumaczą porażkę tym, iż ekipa z Maranello lepiej dogrzewa opony. To jest najprawdopodobniej odpowiedź na pytanie dlaczego  Ferrari jest w tym roku tak mocne. Lewis Hamilton przygotowuje się jak sam przyznał na trudny wyścig z Ferrari, ponieważ jego zdaniem są szybsi na długich przejazdach. Brytyjczyk ma rację, gdy porównamy czasy tych dwóch ekip widać, że lepiej spisywali się podopieczni Sergio Marchione. Prawdą jest, że Bottas nie stracił dużo, bo nie całą 0,1 sekundy. Ale byliśmy świadkami tempa jakie Fin pokazywał podczas wyścigu, dlatego myślę, że nie należy brać go pod uwagę w kwestii zwycięstwa. Hamilton stracił 0,5 sekundy na swoim finałowym okrążeniu w sektorze numer 3, dodatkowo startuje z brudnej części toru, co nie pozwoli mu na dobry start. Obawiam się, że biorąc pod uwagę wszystkie w/w zalety Ferrari i problemy Mercedesa, możemy być świadkami odskoczeniem Vettela od reszty stawki i walki Hamiltona z Raikkonenem o drugą lokatę.

Kierowcy Red Bull Racing nie zachwycili tutaj szybkością. Daniel Ricciardo zajął 5 lokatę z ponad 1,5 sekundową stratą. Natomiast Maxa Verstappena wyprzedził Massa i zepchnał go na 7 miejsce. W Bahrajnie do pit stopów utrzymywali się po starcie w czołówce, ale myślę, że patrząc na czasy nie będzie powtórki. Ricciardo jak sam powiedział, czeka już na GP Hiszpanii, w którym ''czerwone byki'' otrzymają zupełnie nowy pakiet, który może zbliżyć ich do liderów na tyle, że staną się kandydatami do zwycięstw.


Kolejny raz Felipe Massa pokazał, że bolid Williamsa jest 4 najlepszym samochodem w stawce. Pokonał swojego partnera zespołowego i przedzielił oba Red Bulle. Naprawdę świetna postawa Brazylijczyka.

Który to już raz Hulkenberg zakwalifikował się do Top10? Po raz wtóry. Natomiast Palmer? Wyciskał z bolidu ile może, aby dostać się do Q2 i poprzez zbyt agresywną jazdę rozbił swój bolid. No cóż, Jolyon na tle Magnussena w poprzednim sezonie nazbyt słabo nie wypadał, ale przy zwycięscy Le Mans nie ma porównania. Hulkenberg pokazuje swoją wyższość i nokautuje Jolyon jak wczoraj Joshua Kliczko.

W końcu zespół Force India doczekał się dwóch kierowców w Top10. Zajęli co prawda miejsca 9 i 10, ale bycie w Q3 to obecnie marzenie niemożliwe dla takich zespołów jak Mclaren czy Sauber, dlatego to powód do radości.

A co Z haasem? Przyznam, że oczekiwałem po tym zespole więcej. Powrócili do hamulców firmy Brembo. Grosjean zajął ostatnie miejsce, a Magnussen wyprzedził niekonkurencyjny bolid MCL32.

Vandoorne odpada w Q1, Alonso wyciska 110 % ze swojego MCL32 i odpada w Q2. Przyzwyczailiśmy się do tego schematu. Pierwszy z nich wystartuje z ostatniego miejsca, ponieważ dostał karę przesunięcia o 15 miejsc na starcie, natomiast drugi mam nadzieję, że powalczy w jakiś sposób z kierowcami przed sobą.


Źródło - link


Komentarze

Popularne posty